środa, 23 września 2015

AUSTRIA - Ramsau am Dachstein

Właśnie wróciłam z urlopu w Austrii i Niemczech. Na naszej drodze stanęli imigranci i nieco pokrzyżowali nam plany, ale o tym innym razem.

Zaczynam od najlepszego punktu wyjazdu - austriackiej miejscowości Ramsau am Dachstein, położonej w zachodniej części kraju, na południe od Salzburga. Jest to przede wszystkim świetne miejsce dla narciarzy, ale kiedy nie ma śniegu, można znaleźć inne zajęcia. Najważniejszym powodem naszej wycieczki był Sky Walk.
Dojazd transportem publicznym jest niezbyt dogodny. Przyjechaliśmy pociągiem z Wiednia do Schladming, 9 km od Ramsau.Właściciel pensjonatu był na tyle miły, że przyjechał po nas samochodem, inaczej musielibyśmy czekać na autobus, który kursuje co ok. godzinę.
Zatrzymaliśmy się w pensjonacie Maria (Pension Haus Maria) prowadzonym przez przesympatyczne angielskie małżeństwo. Nasz pokój był czyściutki i zadbany, tak samo jadalnia na dole. Z tarasu mieliśmy piękny widok na góry. Jeżeli ktoś wybierałby się w te rejony, to szczerze polecam.





Do pensjonatu dotarliśmy popołudniu, do zmroku było ok. 3 godzin, więc nie zapuszczaliśmy się daleko, pospacerowaliśmy po okolicy. Niewątpliwie najsłodszym punktem dnia było spotkanie z kozami. Mimo że miały pod kopytkami miały mnóstwo trawy, to domagały się tej zza zagrodzenia wystawiając do nas łebki :)





Poza tym podziwialiśmy tyrolską zabudowę, zadbane domki z kaskadami kwiatów wyglądały pięknie na tle Alp.




We wtorek przyszedł czas na największą atrakcję - Sky Walk.
Z niepokojem obserwowaliśmy pogodę - na dole wyglądało to tak:




Mimo to zaryzykowaliśmy, autobusem wjechaliśmy na wysokość ok. 1700 m.n.p.m. W pewnym momencie byliśmy powyżej chmur - mgła nagle się skończyła. Przyroda lubi zaskakiwać, szczególnie w górach.


Na szczyt (2700 m.n.p.m.) wjeżdża się kolejką linową, wyjście jest od razu na taras widokowy - Sky Walk. Widok - co tu dużo mówić - jest niesamowity.





Stąd dzieli nas już tylko kilka kroków do wiszącego mostu - Suspension Bridge. To niesamowite uczucie mieć pod nogami cały świat ;-)






Na moście tak strasznie wiało, że ciężko było iść, a co dopiero robić zdjęcia. Miałam wrażenie, że aparat wypadnie mi z rąk :)
Z mostu można wejść do groty z rzeźbami lodowymi. Akurat to był najsłabszy punkt wycieczki - niezbyt dużo do oglądania (bilet na Suspension bridge a z wejściem do groty kosztuje 10 euro - według mnie nie warto, wystarczy jedynie wejść na most). Następnie można zrobić spacer do lodowca, ale było bardzo ślisko i niezbezpiecznie, więc zrezygnowaliśmy.
Jeszcze jedna rundka dookoła i kilka dodatkowych zdjęć pięknych chmur otaczających góry.





I można zjeżdżać w dół:


Z dołu Dachstein również prezentuje się niesamowicie (tak, byliśmy na samym szczycie):



Na koniec kilka przydatnych informacji - istniej coś co się nazyma Sommercard. Można ją kupić za 35 euro - upoważnia do darmowych przejazdów komunikacją miejską w okolicach Schladming i Ramsau oraz kolejką na Dachstein, a także daje zniżki do wielu atrakcji. My akurat dostaliśmy ją od właścicieli pensjonatu, więc warto zapytać, czy dany hotel/pensjonat też ma taką ofertę.
Na most wiszący i do groty z rzeźbami lodowymi wspólny bilet kosztuje 10 euro, oddzielnie jest nieco drożej.
Więcej szczegółów na temat okolicy można znaleźć na stronie http://www.ramsau.com/.
Strona wspomnianego wyżej pensjonatu: http://www.pensionhausmaria.com/


1 komentarz:

  1. Pięknie tam, piękne zdjęcia. Dołączam się i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń